Tosia, działkowa kotka z zapaleniem oskrzeli prosi o pomoc

Zbiórka zakończona
Wsparło 60 osób
1 952 zł (102,73%)
Adopcje

Rozpoczęcie: 25 Września 2020

Zakończenie: 14 Grudnia 2020

Godzina: 01:00

Dziękujemy za Twoje wsparcie – bez Ciebie nie udałoby się zebrać potrzebnej kwoty.
Razem wielką mamy moc!
Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie.
10 Listopada 2020, 11:38
Nie ma dobrych wieści... :(

Na pewno jesteście ciekawi, co słychać u Tosi, koteczki z wydawałoby się zwykłym zapaleniem oskrzeli. Niestety nie mamy dobrych wiadomości. Podany antybiotyk nie przyniósł poprawy zdrowia, dostała inny lek, który również nie dał pozytywnych rezultatów. Tosia nadal charczy, dodatkowo pojawiła się ropna wydzielina z noska. Wykonano wymaz. W wymazie stwierdzono, że nie ma patologicznej mikroflory. Oznacz to, że trzeba wykonać następne kosztowne badanie – rhinoskopię i bronchoskopie. I jeśli sprawdzi się zakładany scenariusz – polip - Tosia będzie musiała zostać poddana operacji. Dlatego jesteśmy zmuszeni zwiększyć kwotę zbiórki i kolejny raz prosić o pomoc dla tej ślicznej koteczki.

Tosia to ok. 2-letnia koteczka wolno żyjąca na terenie jednego z piotrkowskich ROD. Było jej tam dobrze: dokarmiana, w miarę bezpieczna. Ale nic nie trwa wiecznie. Najpierw zaczęły się dziwne zgony kotów. Potem pozostałe niechętnie podchodziły do miseczek, wyraźnie się bały. W końcu pojawiła się Tosia, a właściwie, zanim się pojawiła to karmicielka, usłyszała, że ktoś przedziera się przez krzaki, głośno charcząc. Nie był to koci katar, ponieważ oczy nie łzawiły i nie było wydzieliny z noska. Karmicielka wystraszyła się, że Tosieńka padła ofiarą truciciela. Próby odłowienia nie przyniosły niestety skutku. Następnego dnia z duszą na ramieniu karmicielka pojechała na działki uzbrojona w klatkę łapkę, podbierak i determinację, że jeśli Tosia jeszcze żyje, to musi ją złapać. Tosia pojawiła się, anonsując swoje przybycie świstem i charkotem. Tym razem została odłowiona.

W lecznicy okazało się, że kotka ma silne zapalenie oskrzeli. Wykonano jej RTG, poddano tlenoterapii, zaaplikowano antybiotyk.

Kotka została zabezpieczona w domu karmicielki. Teoretycznie mogłaby wrócić w miejsce bytowania, ponieważ dostała antybiotyk działający długo, ale widocznie „kocie anioły” nad nią czuwały. Nad ranem Tosia dostała silnych duszności. „Na sygnale” została zawieziona do lecznicy. Znów został jej podany tlen oraz dodatkowe leki.

Tosia czuje się już trochę lepiej, ale do pełnego powrotu do zdrowia jeszcze daleka droga. Na czas leczenia pozostanie w kenelu w domu karmicielki. Bardzo prosimy o pomoc w opłaceniu kosztów leczenia. Zbieramy również na karmę, żwirek oraz podkłady, suplementy poprawiające odporność i wzmacniające organizm.

Pomogli

Ładuję...

Organizator
1 aktualna zbiórka
143 zakończone zbiórki
Wsparło 60 osób
1 952 zł (102,73%)
Adopcje