Zobacz, tak wygląda smutek 💔 Gucia porzucono, jak zbędną rzecz. Pomóż, uratuj!

Kupka kociego nieszczęścia porzucona jak zbędna rzecz. Takpo prostu, przez rok był czyimś przyjacielem, a w majówkę stał się problemem, który ktoś nam zwyczajnie podrzucił. Czy to przez majówkowy wyjazd? A może dorosły kot zaczął znaczyć i "pachnieć" więc trzeba było wywieźć, zanim przyjadą goście?

Gucio, bo tak dostał na imię, nie jest taki całkiem zdrowy. W nosku świszczy, więc musi przyjmować antybiotyk i środek wzmacniający odporność. Został już odrobaczony, odpchlony. Choć wydaje się to drobnostką lekko klapnęło mu uszko, a to zawsze wina niedoborów w kocim organizmie.

Kocurek dochodzi do siebie po przebytej traumie, jest już umówiony na kastrację. Niestety koszty leków, zabiegu, szpitalika (póki choruje nie może mieszkać wśród kotów zdrowych) nas przerosną. Sama doba szpitalikowa to 145zł. co w tydzień daje 1015zł. A gdzie zabieg, leki?

Nie zapytano nas, czy damy radę. Porzucając go u nas postawiono nas przed faktem dokonanym. I z jednej strony lepiej u nas, niż "kot do wora, a wór do jeziora" albo do lasu, ale nas zwyczajnie na to nie stać. Dlatego prosimy, uratuj Gucia, a my zrobimy wszystko, by już zawsze był szczęśliwy.