Zapalenie mózgu zabija naszą Gaję!

Wsparły 43 osoby
1 715 zł (28,58%)
Brakuje jeszcze 4 285 zł

Rozpoczęcie: 30 Marca 2024

Zakończenie: 30 Maja 2024

Godzina: 23:59

18 Kwietnia 2024, 22:57
W końcu wiemy na co choruje nasz pies!

Otrzymaliśmy wyniki Gai...

Już wiemy z czym musimy się zmierzyć... Gaja choruje na miastenię. Miastenia to zaburzenie przekaźnictwa nerwowo – mięśniowego. Jest to choroba nieuleczalna... Nasza dziewczynka już nigdy nie będzie zdrowa.  Odpowiednio dobrana terapia farmakologiczna może znacznie poprawić komfort życia. Niestety Gaja bardzo źle reaguje na leki... Zdawaliśmy sobie sprawę, że skutkami ubocznymi są wymioty i niekontrolowanie układu wydalniczego.  Gaja po lekach wymiotowała całe dni, a w nocy miała silny kaszel i zupełnie opadła z sił. Nie była w stanie nawet podnieść główki... Musieliśmy zaprzestać podawania tych lekarstw. Inny lek stosowany przy miastenii nie jest dostępny w Polsce. Będziemy próbować pozyskać lek z innego kraju. Zrobimy wszystko żeby pomóc naszej kochanej Gai

Bardzo Państwu Dziękujemy za pomoc i wsparcie.

Pokaż wszystkie aktualizacje

05 Kwietnia 2024, 12:54
Aktualizacja

Dnia 03.04.2023 Gaja miała wizytę w klinice neurologicznej, znajdującej się za Warszawą. Przeszła konsultacje neurologiczną.  Wykonany został zabieg pobrania płynu mózgowo-rdzeniowego, wszystko przebiegło pomyślnie. Gaja również miała wykonane badanie EMG, ENG.

Najprawdopodobniej zmagamy się z inną tajemniczą chorobą...będziemy wiedzieć więcej po otrzymaniu wyników. Wynik badań płynu otrzymamy za 10 dni, materiał pojechał do Niemiec do laboratorium. Pani doktor ma pewne podejrzenia co do choroby Gai, natomiast musimy czekać na wyniki, żeby postawić diagnozę na 100%. Czekają nas dalsze konsultacje. Na ten moment Gajusia dostała leki, które poprawia jej komfort życia i funkcjonowanie.

Bardzo dziękujemy za udział w zbiórce ♥️

Zapalenie mózgu zabija naszego psa. 

Od kilku lat staram się pomagać zwierzętom w organizacji, do której należę, a teraz to ja szukam pomocy dla mojego psa. Gaja to niespełna czteroletnia sunia, która trafiła do organizacji, w której jestem wolontariuszką w 2022 roku.

To była miłość od pierwszego spojrzenia, więc po dwóch dniach zabrałam Gaje do domu rodziców i została członkiem naszej rodziny.

Kochamy Gaje najbardziej na świecie! Wiedliśmy cudowne życie, pełne miłości, szczęścia i spokoju. Niestety w połowie 2023 roku zaczął się nasz koszmar...

Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, co nas czeka... Kulawizna jednej łapy okazała się początkiem problemów i nierównej walki z potworną chorobą. Na jednej z wielu wizyt usłyszeliśmy wyrok dla naszego psa - ZAPALENIE MÓZGU. Objawy pogłębiały się z dnia na dzień, a my żyliśmy od wizyty do wizyty, szukając podłoża choroby.

Patrzyliśmy bezradnie, jak nasz pies trzęsie się, płacze z bólu i traci chęci do życia, nie mogąc nic zrobić. Niestety, żeby ustalić etiologię choroby, niezbędne jest badanie płynu mózgowo-rdzeniowego, którego pobranie jest śmiertelnym zagrożeniem dla Gai, ponieważ wysokie ciśnienie w komorach mózgu stwarza szczególne ryzyko podczas pobrania materiału. Wskazało na to badanie rezonansem magnetycznym. Podjęliśmy próbę szukania przyczyny choroby poprzez badania badań krwi, w każdy możliwy sposób. Niezliczone rozmazy, biochemie, morfologie testy. Robiliśmy również badanie i posiew moczu. W międzyczasie rozwinęła się u Gai martwica języka... Prawie ją straciliśmy... Do tej pory wykluczono choroby takie jak: leptospiroza, toxoplazmoza, neosporoza, choroby odkleszczowe. Gaja przeszła kilka terapii farmakologicznych (m.in. antybiotykoterapie i sterydoterapie), które były celowane na podstawie objawów.

Pomimo ogromnego wysiłku włożonego w próbę wyleczenia naszego psa, stan Gai obecnie się bardzo pogorszył. W niczym nie przypomina radosnego, pełnego energii psa, jakim była, gdy do nas trafiła... 

Dotychczasowe badania, leki oraz częste wizyty w klinice bardzo obciążyły nasz budżet i zwyczajnie brakuje nam pomału środków na dalsze leczenie i diagnostykę. Obecnie Gaja ma problem z chodzeniem oraz pobieraniem pokarmu ... kilka razy spadła ze schodów tracąc równowagę. Nosi specjalne obuwie, ponieważ częściowe niedowłady łap sprawiają, że pociąga łapkami po ziemi i na jej łapkach zaczęły pojawiać się rany...

Gaja jest prawdziwą wojowniczką, dzielnie walczy, chociaż czasem widzimy, że brakuje jej już sił. Jest cudowną, kochaną towarzyszką naszego życia. Jej światełko doświetla nam każdy dzień.

Pojawiła się dla nas nadzieja! Ponieważ planujemy rozpocząć leczenie w renomowanej klinice neurologicznej w celu dalszej diagnostyki, ale wiemy, że dalsze leczenie pochłonie kolejne tysiące złotych. Być może trzeba będzie zrobić kolejny rezonans, prawdopodobnie czekają nas kolejne kosztowne badania. Bardzo prosimy o pomoc dla naszej ukochanej Gai.

Na chwilę obecną mamy jedno marzenie, żeby nasza mała dziewczynka wyzdrowiała.

Pomogli

Ładuję...

Wsparły 43 osoby
1 715 zł (28,58%)
Brakuje jeszcze 4 285 zł